?>

Felietony

Małgorzata Kalicińska

Marzenie

02 marca 2011 / publikacja: www.kalicinska.pl

Wiem, wiem:

"Marzenia jak ptaki szybują po niebie - jak nie pada.
Bo jak pada, to nie szybują" (kto to powiedział?)
Albo inaczej można podsumować to, co zaraz napiszę. Po angielsku i krócej: Wishfull thinking.

Mam otóż ja PO KOKARDĘ nowej generacji Gwiazd Medialnych, charakterystycznych właściwie tylko dla Polski. Wyhodowaliśmy sobie taką nową kastę celebrytów, którzy dotąd byli politykami. Od jakiegoś czasu media sprytnie wykorzystują ich "parcie na szkło" i odwieczną żądzę prostego ludu - igrzyska!
Dawniej, w studiach telewizyjnych od czasu do czasu ktoś z polityków coś nam objaśniał, ale czyniono to skromnie i z rzadka. Dzisiaj w Polsce nie ma dnia bez polityków w mediach! W Polsce, bo na świecie to nie jest norma. W innych krajach, co zauważyłam, od występów i zabawiania ludzi są artyści scen, ekranu i aren, kabareciarze, a politycy zazwyczaj są od rządzenia.
No, ale nie u nas. Nasi politycy to już zmanierowane gwiazdy! Każdy/a ma swoją charakterystyczną rolę, którą chętnie odgrywa: Wesołek, Gbur, Obrażalski, Cham, Prostak, Bigot, Ważniak, Brat Łata, Paranoik, Pytia, Zła Przedszkolanka, Sędzia etc... Zresztą, sędziami to oni wszyscy są.

Jak dla mnie, to jakaś swoista schizofrenia.
Obserwuję od dawna to, że polscy politycy są szalenie pochłonięci:
- obrażaniem się nawzajem i powoływaniem komisji,
- występowaniem (z lubością) w TVP i rozgłośniach radiowych, w prasie,
- od roku - naturalnie - wszyscy są zajęci Katastrofą, więc już w ogóle ten rok pozostał w totalnym zaniedbaniu.
A przecież mamy mnóstwo innych problemów: zapaść lecznictwa, już chyba niczego własnego nie produkujemy, zamykamy kolejne fabryki, stocznie, zakłady pracy. Afera goni aferę. Linie kolejowe jak w Bangladeszu. No, jeszcze ICC się jakoś broni, ale nie mamy np. kolei szybkich, jakie mają nie tylko bogate kraje rozwinięte ale i Korea Południowa, Chiny i inne kraje co się do niedawna nazywały "rozwijające się" a my zazwyczaj mówimy o nich z pogardą.
Budowa dróg pozostawia wiele do życzenia, oględnie mówiąc. Jak już nawet coś zbudujemy, to okazuje się, że potrzebny remont albo ktoś ukradł piasek.

Zadaję sobie pytanie - z czego tak naprawdę Polska obecnie słynie?
Co produkujemy i jesteśmy z tego znani w świecie? Jest jakaś powszechnie znana polska marka?
Sprzedaż surowców (zamiast produktów) to nie jest najlepszy pomysł na rozwój gospodarki.

Dlatego jestem za tym, co mówił Marek Kondrat. Państwa, rządu nie powinno być widać, państwo powinno stwarzać warunki do rozwoju produkcji, handlu, budownictwa, opieki zdrowotnej i czego tam społeczeństwu potrzeba, albo PRZYNAJMNIEJ nie przeszkadzać!
Tymczasem panowie (i panie) kłócą się, obrażają i urządzają w mediach swój publiczny magiel, zamiast zająć się sprawami naprawdę ważnymi dla ludzi.
Łopot husarskich skrzydeł, kolejne Muzea i Instytuty Pamięci, publiczne awantury polityczne, itp. nie wyprowadzą nas z zapaści gospodarczej, w której jeżeli jeszcze nie jesteśmy, to niewątpliwie nadal nad nami to zagrożenie wisi.
Ostatnimi czasy okpiwane Chiny zbudowały w dziesięć lat wielkie, nowoczesne miasta, z infrastrukturą i przemysłem. Wietnam, wspomniane Chiny, Korea Południowa, budują stocznie w tempie kosmicznym (mała do niedawna stocznia Mipo w Ulsan wypuści w tym roku 80 statków! My mamy 560 km linii brzegowej morza i upadłe stocznie.
Żartujemy sobie i traktujemy Wietnamczyków, Koreańczyków czy Chińczyków z nonszalancją, jak przybyszy z buszu, podczas gdy w porównaniu z ich państwami nasze już za chwilę będzie buszem z najgorszymi w Europie drogami, bez dużych, nowoczesnych fabryk, z administracją utrudniającą każde przedsięwzięcie, traktującą swoich obywateli (NAS) jak potencjalnych złodziei.

A może by naszych polityków faktycznie przesunąć do pracy w mediach?
No, ale kogo w zamian?! Skąd wziąć faktyczną elitę intelektualną, będącą jednocześnie sprawnymi gospodarzami kraju, specjalistami?
A może by  tak, zamiast tej naszej hordy posłów, kilku mądrych, zdolnych do postawienia nas, jako kraju, na nogi, specjalistów z ...importu?
Tylko jak - ksenofoby - zniesiemy to, że pochodziliby z Azji?

Komentarzy: 0 Dodaj Komentarz